Czy można żyć bez pieniędzy? – Alicja Milewska

Posted: 2 listopada, 2010 in antykonsumpcjonizm

Okazuje się, że tak! Poznaj historię byłej nauczycielki – Heidemarie Schwermer i Daniela Suelo – dziś 48-letniego mężczyzny, mieszkającego w… jaskini. Oboje nie mieli w ręku banknotu od kilkunastu lat!

http://www.papilot.pl/lifestyle/7046/Czy-mozna-zyc-bez-pieniedzy.html

Być wolnym od pracy, zobowiązań i… dylematów związanych z wydawaniem pieniędzy – to marzenie niejednej z nas. Wszystkie wiemy jednak, że za gotówkę kupimy niemal wszystko, a jej brak to skazanie siebie i bliskich na łaskę obcych ludzi. Obraz takiego życia przeraża… Okazuje się, że wszystko jest możliwe! Istnieją osoby, którym funkcjonowanie pośród ludzi bez grosza przy duszy jest nie tylko niestraszne… To ich świadomy wybór!

Daniel Suelo od dziewięciu lat żyje w jaskini, którą nazywa domem. Ten „przytulny” kąt, mający około pięć metrów na półtora znajduje się niedaleko miasta Moab w amerykańskim stanie Utah. Mężczyzna żywi się jedynie roślinami rosnącymi nieopodal jego jaskini, mięsem zabitych przez samochody zwierząt, a przede wszystkim tym, co wyrzuca pobliski supermarket. Według niego te odpady mogłyby wyżywić całą wioskę… Narzędzia, pościel, a nawet potrzebne mu sprzęty pozyskuje w podobny sposób: zabiera je ze śmietników innych sklepów. Daniel postanowił zerwać ze swoim poprzednim stylem życia, bo postrzega je jako niewolnictwo. Przyznaje, że zadziwiające jest to, w jak dużym stopniu jesteśmy uzależnieni od pieniądza oraz jak dużo wciąż przydatnych przedmiotów codziennie trafia na śmietnik.

Choć od tak dawna żyje jak bezdomny, wyglądem bardziej przypomina członka bohemy niż  zwykłego lumpa. Ubiór Daniela to jego znak rozpoznawczy: kapelusz z szerokim rondem, koszula zapięta aż pod szyję, spodnie, wyjściowe buty… Do tego opalona skóra, siwe loki i nieodzowny, szeroki uśmiech. Znajomi Daniela, których w miasteczku ma ponoć wielu, twierdzą, że nie znają osoby szczęśliwszej od niego. Jednak jeszcze dziesięć lat temu cierpiał na depresję, której przyczyny upatruje dziś w uzależnieniu od gromadzenia i zachowywania rzeczy – czego niewolnikami jesteśmy wszyscy.

Pewnego dnia Daniel postanowił rozdać swój cały majątek i cieszyć się odtąd smakiem wolności – nie musi troszczyć się o kredyt, o to, by zapłacić rachunki, czy o źródło utrzymania, a życie według przyjętych przez społeczeństwo norm uważa za wspieranie skorumpowanego systemu. Swoje poglądy wyraża poprzez pisanie bloga na komputerze w bibliotece publicznej.

Wielu zarzuca mu pasożytnictwo i niekonsekwencję – żyje dzięki tym, którzy korzystają z pieniędzy. Jego zwolennicy twierdzą, że ci, którzy potępiają styl życia Daniela na swój sposób mu zazdroszczą, a jego postawa burzy ich konsumpcyjny obraz świata, w którym im więcej masz, tym więcej znaczysz.

Tę samą  misję, już od trzynastu lat realizuje była nauczycielka z Niemiec – Heidemarie Schwermer. Dziś całym jej dobytkiem jest jedna walizka, plecak oraz rezerwowe oszczędności wynoszące 200 euro. Jej życie bardziej przypomina to, które wiedzie przeciętny człowiek, Heidemarie nie posiada jednak stałego miejsca zamieszkania. Jej domem są wolne pokoje u ludzi, którym w zamian za dach nad głową oferuje wykonywanie prac domowych. Jak zaczęło się jej życie bez gotówki?

Heidemarie Schwermer z małego miasteczka Lueneburg przeprowadziła się do Dortmundu. Tam, jako rozwódka z dwojgiem dzieci otworzyła sklep. Nie był to jednak zwykły lokal handlowy, ale „Tauschring” – punkt, w którym wymienia się towary i usługi bez użycia pieniędzy. Sklep szybko zyskał popularność wśród emerytów i osób bezrobotnych, a zachwycona sukcesem Heidemarie postanowiła zastanawiać się nad systemem, w którym funkcjonujemy. Szybko zorientowała się, że większość rzeczy, które posiada, są jej zbędne, a im mniej ich miała, tym była szczęśliwsza.

W końcu w roku 1996 zdecydowała, że nie będzie posługiwać się pieniędzmi i w tym postanowieniu trwa do dziś! Jedynymi pieniędzmi, jakie otrzymuje jest emerytura, której większość rozdaje potrzebującym. To co zostaje, wydaje na bilety kolejowe. Jej zdaniem nic, co materialne nie może zadowolić tego, czego pragnie nasz duch. Właśnie to mylne przekonanie jest przyczyną istnienia konsumpcjonizmu. Heidemarie uważa, że jej filozofia to przyszłość ludzkości – według niej kiedyś ludzie nie będą potrzebować pieniędzy. Tym czasem swoją postawą chce pokazać, że życie w innym systemie niż kapitalizm jest możliwe.

Czy rzeczywiście? Takie stwierdzenie brzmi absurdalnie, ale czy jeszcze dwieście lat temu ktokolwiek uwierzyłby w to, że wszyscy będą równi, a pojęcie podziału klas funkcjonować będzie jedynie jako niepisane prawo bogatszego, którym teoretycznie może zostać każdy?

Dodaj komentarz